Pioneers of Pagonia
Sztab VVeteranów
Tytuł: Pioneers of Pagonia
Producent: Envision Entertainment
Dystrybutor:
Gatunek: Strategiczna
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Tytuł: Pioneers of Pagonia
Producent: Envision Entertainment
Dystrybutor:
Gatunek: Strategiczna
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Pioneers of Pagonia
Rozpoczyna się jednak dość niestandardowo, albowiem… bez żadnego sensownego fabularnego wprowadzenia. Co tu dużo mówić, żadna z części „osadniczego” cyklu nie cechowała się porywającą historią, te bowiem, o ile nie popadały w zadęcie, zwykły mieć humorystyczny wydźwięk. Wyjątkiem może była nieco „dwójka”, ale fabuła StarCrafta to to nie była. Brzmi kiepsko? Warto pamiętać, iż adekwatnie rzecz się miała z pierwszym The Settlers, wówczas zaś właściwie nikomu to nie przeszkadzało.
Tytułowa Pagonia to archipelag, w związku z czym każdą kolejną misję będziemy rozpoczynali u wybrzeży nowej wyspy i w konsekwencji wznosili zabudowania właściwie od zera. Warto jednak pamiętać o fakcie, iż punkt przyboju jest z góry określony, rozpoczęcie budowy będzie zaś uzależnione od doprowadzenia do jej placu właściwej ścieżki. Wznoszenie tych ma stanowić próbę pogodzenia rozwiązań pie
rwotnych z późniejszymi – wskażemy punkt początkowy i końcowy, ten ostatni jednak nie musi mieć charakter „brzegowego”, można bowiem doń dostawiać kolejne i kolejne odcinki. W praktyce sprawdza się to nie najgorzej, trzeba się tylko przyzwyczaić do nieco innej „klawiszologii” niźli w przypadku innych produkcji.
Całkiem satysfakcjonujący jest również zestaw oferowanych budynków, gwarantujących całkiem złożone cykle produkcyjne – czyli to, co „settersowe tygryski” lubią najbardziej. Jest trochę klasyki (np. leśnicy), lecz są i rozwiązania „nowsze”, np. konieczność ręcznego przesuwania granic (budynki wojskowe generalnie nie mają na to żadnego wpływu, służą „tylko” ochronie okolicznego terenu przed wrażymi najazdami).
Pioneers of Pagonia nie jest jednak „tylko” kalką pierwszych Osadników, mechanika „strategiczna” rozgrywki została bowiem znacząco rozbudowana. Będziemy mieli bowiem do czynienia ze społecznościami neutralnymi, z którymi będziemy mogli nawiązywać sojusze bądź choćby porozumienia handlowe, korzystanie z tych ostatnich będzie jednak wymagało zapewnienia stosownej logistyki.
Podobnie jak to drzewniej miało miejsce nasi militarni podkomendni będą zachowywali pewną autonomię, nie będziemy mogli nimi zawiadywać na typowo erteesową manierę, choć zaordynować będziemy im mogli pewne podstawowe rozkazy, które moglibyśmy określić mianem postawy – agresywnej, defensywnej, patrolowanie bądź „czekanie na tyłku”.
Pioneers of Pagonia prezentuje się atrakcyjnie tak pod względem mechanik, jak i oprawy, lecz jak wiadomo diabeł tkwi w szczegółach. W konsekwencji o właściwym (bądź nie) balansie gry dowiemy się za miesiąc, gdy zadebiutuje wczesnodostępowa wersja gry, a i tak nam zwiastuje dalszy rozwój (w tym korektę) tytułu. Czy będą to narodziny nowego króla?
Autor: Klemens
Tytułowa Pagonia to archipelag, w związku z czym każdą kolejną misję będziemy rozpoczynali u wybrzeży nowej wyspy i w konsekwencji wznosili zabudowania właściwie od zera. Warto jednak pamiętać o fakcie, iż punkt przyboju jest z góry określony, rozpoczęcie budowy będzie zaś uzależnione od doprowadzenia do jej placu właściwej ścieżki. Wznoszenie tych ma stanowić próbę pogodzenia rozwiązań pie
Całkiem satysfakcjonujący jest również zestaw oferowanych budynków, gwarantujących całkiem złożone cykle produkcyjne – czyli to, co „settersowe tygryski” lubią najbardziej. Jest trochę klasyki (np. leśnicy), lecz są i rozwiązania „nowsze”, np. konieczność ręcznego przesuwania granic (budynki wojskowe generalnie nie mają na to żadnego wpływu, służą „tylko” ochronie okolicznego terenu przed wrażymi najazdami).
Pioneers of Pagonia nie jest jednak „tylko” kalką pierwszych Osadników, mechanika „strategiczna” rozgrywki została bowiem znacząco rozbudowana. Będziemy mieli bowiem do czynienia ze społecznościami neutralnymi, z którymi będziemy mogli nawiązywać sojusze bądź choćby porozumienia handlowe, korzystanie z tych ostatnich będzie jednak wymagało zapewnienia stosownej logistyki.
Podobnie jak to drzewniej miało miejsce nasi militarni podkomendni będą zachowywali pewną autonomię, nie będziemy mogli nimi zawiadywać na typowo erteesową manierę, choć zaordynować będziemy im mogli pewne podstawowe rozkazy, które moglibyśmy określić mianem postawy – agresywnej, defensywnej, patrolowanie bądź „czekanie na tyłku”.
Pioneers of Pagonia prezentuje się atrakcyjnie tak pod względem mechanik, jak i oprawy, lecz jak wiadomo diabeł tkwi w szczegółach. W konsekwencji o właściwym (bądź nie) balansie gry dowiemy się za miesiąc, gdy zadebiutuje wczesnodostępowa wersja gry, a i tak nam zwiastuje dalszy rozwój (w tym korektę) tytułu. Czy będą to narodziny nowego króla?
Autor: Klemens